Polska Północno-Wschodnia, to jeden z nielicznych regionów, w którym istnieją żywe, prastare rzemiosła, takie jak garncrastwo, tkactwo czy kowalstwo. Tradycyjna sztuka ludowa nie została tu zepchnięta wyłącznie w opłotki skansenów, lecz nadal pielęgnuje się ją w podlaskich wsiach.
Podróż szlakiem ludowego rękodzieła, wiodącym od Czarnej Białostockiej poprzez Czarną Wieś Kościelną, Łapczyn, aż po Janów, będzie ciekawym doświadczeniem. Warto odszukać warsztaty, w których powstają wedle zasad przekazywanych od pokoleń: chodniki, narzuty, garnki, wyroby z drewna, słomy. W kuźni, potężnymi młotami wykuwane są podkowy i metalowe okucia.
Proces technologiczny stosowany przy produkcji glinianych wazonów i garnków nie zmienił się od lat. Niektórzy z etnografów twierdzą, że od stuleci. W warsztacie Piechowskich w Czarnej Wsi Kościelnej można poznać sposób, w jaki wytaczane są, wypalane i zdobione różnego rodzaju naczynia: dwojaki, ładyszki do przechowywania mleka, buńki, misy i wiele innych.
Drewniana łyżka lub dwuosnowowy chodnik są wspaniałymi pamiątkami, które warto zabrać ze sobą powracając do domu z wakacyjnych wojaży. Tkaniny dwuosnowowe powstające w okolicach Janowa i Nowokolna już dość dawno wzbudziły zainteresowanie etnografów. Ich genezy niektórzy upatrują w dalekiej Skandynawii. Dwuosnowowe chodniki urzekają pięknem motywów gwiazd, latorośli, rombów, „raczków” oraz korowodów weselnych z przeplatającymi się postaciami ludzkimi i wizerunkami zwierząt.
Podróżując szlakiem ludowego rękodzieła nie sposób nie zatrzymać się w Łapczynie i Zamczysku. Znajdują się tam pracownie wyrobu drewnianych łyżek: warząchwi, czerpaków i innych. Takie łyżki będą nie tylko pamiątką ale, przydadzą się także w gospodarstwie domowym.
Nigdy nie zapomni się wizyty w kuźni, gdzie po każdym uderzeniu młota tysiące iskier rozbłyskują w mrocznym wnętrzu. Kowal i jego rzemiosło przez stulecia były wysoko cenione wśród mieszkańców wsi. W dawnych czasach uchodził za osobę żyjącą na pograniczu dwóch światów. Tego codziennego, którego rytm odmierzały monotonne uderzenia kowalskiego młota i tego odświętnego, mijającego równie szybko jak snop iskier rozsypujących się po wnętrzu kuźni. W wielu miejscowościach Białostocczyzny działają zespoły ludowe kultywujące dawne zwyczaje, obrzędy i tańce, które towarzyszyły wiejskiemu życiu.